Między skałami Skamieniałego Miasta – Pogórze Ciężkowickie – relacja

Między skałami Skamieniałego Miasta – Pogórze Ciężkowickie

7 czerwca odwiedziliśmy Pogórze Ciężkowickie sąsiadujące od zachodu przez rzekę Wisłokę z Pogórzem Strzyżowskim. Zaczęliśmy od króciutkiego spaceru po zabytkowym Bieczu, bo na dojeździe do Binarowej zyskaliśmy kilka minut czasu. Zerknęliśmy na okazały ratusz na rynku, pomnik Kromera przy zachowanych murach obronnych i gotycką kolegiatę. W sąsiedniej Binarowej zwiedziliśmy drewniany zabytkowy kościół p.w. św. Michała Archanioła wpisany w 2003 r. na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Przewodniczka obszernie i wyczerpująco przedstawiła nam jego historię i opisała wspaniałą polichromię jaką świątynia się szczyci. Kolejny przystanek wypadł nam w Gromniku, gdzie obejrzeliśmy klasycystyczno-eklektyczny dwór Dzwonkowskich, w którym obecnie mieści się Urząd Gminy. Widzieliśmy również barokowy drewniany kościół św. Marcina i pięknie urządzony ogród biblijny przy nowej świątyni. Następnie doliną Białej udaliśmy się na południe do Ciężkowic. Tu zwiedziliśmy Muzeum Przyrodnicze im. Krystyny i Włodzimierza Tomków, które za pieniądze unijne zyskało nową siedzibę i interaktywną prezentację. Perfekcyjny głos Krystyny Czubówny informuje o kolejnych przedstawicielach fauny, a z głośników płynie śpiew ptaków czy porykiwanie jeleni-byków. Na ciążkowickim rynku zwróciliśmy uwagę na zabytkową zabudowę, ratusz i kapliczkę św. Floriana. Podeszliśmy również do kościoła parafialnego św. Andrzeja, by zerknąć na otoczony kultem obraz „Ecce Homo” Jezusa Miłosiernego. Kto chciał, skorzystał z knajpki pod ratuszem, bo pora była południowa. Na trasę przejścia przez rezerwat przyrody nieożywionej „Skamieniałe Miasto” ruszyliśmy na wzgórzu nad miastem. Najpierw zeszliśmy do Wąwozu Czarownic, by rzucić okiem na Wodospad Ciężkowicki. Kiedy kilka lat temu byliśmy tu, ze skalnej półki skapywały pojedyncze krople, które wiatr zamieniał w lekką mgiełkę. Tym razem było lepiej, bo w dół spadało kilka cieniuteńkich wodnych niteczek. Następnie za szlakiem niebieskim ruszyliśmy na zachód podziwiając po drodze malownicze skałki-ostańce, zbudowane z gruboziarnistego piaskowca ciężkowickiego, które pod wpływem wietrzenia i erozji przybrały fantastyczne kształty. Na Skałkę z Krzyżem można było się wdrapać przez wąską szczelinę między dwoma formacjami, która dokonywała wstępnej selekcji. Tylko osoby drobne i szczupłe mogły liczyć na sukces. Z wejściem na skałki Pustelnia, Borsuk czy Aligator nie było już problemów. Niektóre skały jak Baszta Paderewskiego czy obie Warownie osiągają wysokość prawie 10-14m wysokości. Nas w tej części urzekły ostańce Orzeł i Piekiełko. Na otoczonej lasem Polanie Harcerskiej przystanęliśmy na krótki odpoczynek. Zajęliśmy ławeczki, wyciągnęli prowiant i zajęliśmy się pałaszowaniem kanapek i słodyczy. Posiedzielibyśmy dłużej, gdyby nie tnące komary. Po chwili wyszliśmy na parking przy drodze Tarnów-Grybów, skąd zwykle większość grup zaczyna zwiedzanie rezerwatu. Przy źródełku „Dobra Woda” obmyliśmy twarz i ręce. Podeszliśmy do skały Grunwald, która swoją nazwę zawdzięcza tablicy wmurowanej tu w 1910 r. w 500-lecie bitwy, którą ufundował Ignacy Jan Paderewski. Kładką nad drogą przeszliśmy nad brzeg Białej, gdzie z punktu widokowego na skałce Ratusz popatrzyliśmy na Pogórze Rożnowskie po drugiej stronie rzeki. Natomiast przy jakże charakterystycznej Czarownicy urządziliśmy sesję fotograficzną. Może to ona zamieniła gród rycerza Cieszki w skamieniałe miasto, co było karą za złamanie zasady polskiej gościnności, jak chce legenda. Ponieważ znów zyskaliśmy trochę czasu, to na krótki relaks zatrzymaliśmy się w Muzeum Pszczelarstwa w Stróżach. Krążąc wokół zabytkowych uli i barci zwróciliśmy uwagę na stylowe domki dla domowego ptactwa dowcipnie nazwane: „Kuratorium”, „Kurna Chata”, „Prokuratura” czy „Kuria”. Na koniec naszego wyjazdu zawitaliśmy na wzgórze Korczak w Gorlicach, by zapoznać się z reprezentacyjnym cmentarzem z I Wojny Światowej dla Okręgu III. Na cmentarzu nr 91 spoczęło 425 żołnierzy armii austro-węgierskiej, 287 rosyjskiej i 180 Niemców z 11 Armii von Mackensena, którzy polegli w pierwszych dniach Operacji Tarnowsko-Gorlickiej w maju 1915 r.

33. ...na skałki grupy Borsuka, które nas zachęcały do odpoczynku.

Więcej zdjęć w galerii

Autorzy zdjęć: Grzegorz Gawron i Majka