1. Orawa powitała nas swoją wizytówką – Orawskim zamkiem…
2. …a Diery – tablicami z ilustracjami największych osobliwości.
3. Wąskie przejścia w wysokich ścianach skalnych Dolnych dier…
4. …i przeszkody w postaci drabin uatrakcyjniały marsz.
5. Na Podžiarze był czas na krótki odpoczynek.
6. Hornych dierach czekały kolejne drabiny i kładki…
7. …oraz pięknie przebarwiony las.
8. Przed tymi łańcuchami musieliśmy poczekać na swoją kolej.
9. Tesna Rizňa miała swoje atrakcje w postaci drabinek…
10. …kładek, pomostów i kolejnych drabin.
11. Na łąkach Pod Tanecnicou ujrzeliśmy Małego Rozsutca…
12. …i w jego cieniu urządziliśmy sobie piknik.
13. Na szczyt Wielkiego Rozsutca podchodziliśmy pełni zachwytu…
14. …ale i respektu dla jego potęgi.
15. Widok na już przebytą drogę z przełęczy w dole…
16. …uskrzydlił nas przed nowymi wyzwaniami…
17. …w drodze na kolejne kulminacje szczytu.
18. Na szczycie można było odnotować się w książce zdobywców…
19. …lub zerknąć na okolicę nie ukrytą jeszcze za postępującą mgłą.
20. Zejście kominem skalnym wymagało wzmożonej uwagi…
21. …i skorzystania z pomocy łańcuchów.
22. Na utrwalenie takich widoków trzeba było znaleźć czas i wolne ręce.
23. Z przełęczy Medziholie nie dojrzeliśmy już szczytu pokrytego czapą chmur.
24. Schodziliśmy do Stefanowej pięknie przebarwionym lasem…
25. …i łąkami udekorowanymi liliowymi zimowitami.
26. W kolejce na górę zapomnieliśmy o nocnej ulewie…
27. …delektując się widokami na północną stronę Krywańskiej Fatry.
28. Z górnej stacji kolejki podążamy ku przełęczy głównego grzbietu.
29. W gęstych chmurach Radek jawił się nam wołoskim ciobanem.
30. Chleb i sąsiedni Hromovy przebyliśmy w gęstej mgle…
31. …podobnie jak i początek przepaścistych Sten.
32. Nieoczekiwanie mgły rozstąpiły się ukazując wierzchołki Hromovego i Wielkiego Krywania.
33. Mimo słońca nad głowami, mgły ścieliły się u stóp.
34. W końcu ujrzeliśmy skrawek Šutovskiej doliny na wschodnim zboczu…
35. …i południową część Krywańskiej Fatry za plecami.
36. Z przełęczy w Stenach mieliśmy już widok i na doliny i na imponującego Stoha…
37. …którego widok będzie nam odtąd towarzyszył.
38. Strome Steny nie przepuszczały mgieł na wschodnią stronę grzbietu.
39. Na Południowym Gruniu poczuliśmy się jak na bieszczadzkich połoninach.
40. Ze ścieżki grzbietowej obserwowaliśmy Stefanowską Kotlinę…
41. …by w pewnej chwili ujrzeć wąskie gardło Tiesňav z domami Terchovej między Sokoliem a Bobotami.
42. Na przełęczy pojęliśmy ogrom czekającego nas wyzwania…
43. …i czym prędzej wzięliśmy się za kanapki.
44. Po odpoczynku żadne uroki jesieni…
46. …nie pomniejszyły naszego pędu do szczytu.
47. Jeszcze tylko ostatnie podejście…
48. …i znaleźliśmy się na szczycie Stoha…
49. …oddając się w pełni zasłużonemu lenistwu.
50. Na zachodzie za samotnym Wielkim Choczem ledwie majaczyły Tatry.
57. Rozsutec znad Stefanowej.
52. …dolinę Białej i dużą wieś Zazrivę na stokach Kysuckiej Vrchoviny…
53. …oraz kopulastą Osnicę na szlaku do Parnicy.
54. Białe skały nad kolorami jesieni – taki sobie landszafcik.
55. Przed nami tylko zejście śliskim błockiem w smrekowym lesie…
56. …i na Medziholiu mamy widok, jakiego poskąpił nam wczorajszy dzień.
57. Rozsutec znad Stefanowej.
58. W drodze do domu widzieliśmy Babią Górę nad wodami Zalewu Orawskiego…
59. …koronę orawskiej zapory…
60. …oraz Pilsko i Babią Górę w zachodzącym słońcu.
Nawigacja wpisu
Skip to content
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Zgoda Dowiedz się więcej
.