Okolicami Krakowa pełnymi zabytków – JURA
20 sierpnia realizowaliśmy wyjazd planowany na 30 lipca. Pragnęliśmy wówczas oglądać Kraków w klimacie Światowych Dni Młodzieży, ale nie udało się – siła wyższa! Teraz było spokojniej i można było zwiedzać bez przeszkód wybrane obiekty. Spacer po Krakowie rozpoczęliśmy od wałów wiślanych. U podnóża zamku królewskiego Smok Wawelski nie ział ogniem tylko jakoś ciężko oddychał. Widocznie nadziany siarką baran szewczyka Dratewki ciągle mu doskwiera. Potem alejką z widokiem na Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej „Manggha” na drugim brzegu Wisły dotarliśmy pod pomnik Dżoka. Ten symbol psiej wierności prawie rok czekał na skwerze na swojego zmarłego w tramwaju pana zanim zaakceptował kolejnego opiekuna. Potem udaliśmy się na Wzgórze Wawelskie, gdzie przed wejściem do Katedry obejrzeliśmy dziedziniec arkadowy i piękne ogrody na dziedzińcu zewnętrznym ze wspaniale dobranymi zestawami kwiatów. W Katedrze Wawelskiej, która tchnie historią Polski obejrzeliśmy konfesję św. Stanisława, Kryptę Wieszczów, dzwon „Zygmunta” i Groby Królewskie. Potem żwawym krokiem zeszliśmy ze wzgórza obok pomnika Tadeusza Kościuszki i ulicami Kanoniczą i Grodzką przeszliśmy na Rynek. Tu wstąpiliśmy do Kościoła Mariackiego, ale ołtarz Wita Stwosza był jeszcze zamknięty. Przeszliśmy przez Sukiennice i po drugiej stronie placu trafiliśmy na kiermasz z wyrobami rękodzielniczymi, gdzie można było kupić m.in. chleb na liściu chrzanu. Potem obok rzeźby „Erosa Spętanego” Igora Mitoraja i pomnika Piotra Skrzyneckiego – twórcy i długoletniego duchowego przywódcy „Piwnicy pod Baranami” weszliśmy do dzielnicy uniwersyteckiej. Najpierw zajrzeliśmy na pełen uroku dziedziniec Collegium Maius, a potem ulicą Gołębią przeszliśmy pod najbardziej reprezentacyjny budynek Wszechnicy Krakowskiej – Collegium Novum z pomnikiem Mikołaja Kopernika i Dębem Wolności. Zacienionymi Plantami przeszliśmy na plac przed Pałacem Biskupim ze słynnym „Oknem Papieskim”. Wstąpiliśmy do kościoła Franciszkanów by obejrzeć słynny witraż „Stań się!” Stanisława Wyspiańskiego i obrazy Drogi Krzyżowej autorstwa Józefa Mehoffera. Potem wróciliśmy ponownie na Planty by zerknąć na fontannę Chopina i wrócić na parking pod Wawelem, gdzie czekał nasz transport. Opuściliśmy Kraków i przejechaliśmy do Smardzowic, by w neogotyckim kościele obejrzeć łaskami słynący obraz Matki Bożej. W kruchcie kościoła mogliśmy obejrzeć obrazy z cudami, które się za sprawą MB Smardzowickiej dokonały. Potem skierowaliśmy się w stronę Skały, gdzie mieliśmy drobną awarię samochodu. Czekając na jego naprawę oskubaliśmy z mirabelek kilka drzewek rosnących na między. Dłuższe od planowanego zwiedzanie Krakowa plus awaria zmusiła nas do zmodyfikowania trasy zwiedzania. Zamiast jazdy do odległych zamków Mirów i Bobolice wybraliśmy bliższy, ale najbardziej okazały z jurajskich Orlich Gniazd zamek w Ogrodzieńcu. W XVI w. jego właściciel Seweryn Boner przerobił go na renesansową rezydencję, która zdobyła miano Małego Wawelu. Zachwyciły nas zarówno dobrze zabezpieczone ruiny jak i ich otoczenie w postaci wapiennych ostańców. Następnie udaliśmy się do Sanktuarium Grobu Pańskiego w Miechowie, które za sprawą repliki XVI-wiecznego grobu Chrystusa w Ziemi Świętej zyskało miano Polskiej Jerozolimy. Na koniec zerknęliśmy na mocno zrujnowany pałac Morstinów w Pławowicach, gdzie w latach międzywojennych odbywały się słynne Zjazdy Poetów. Obecni właściciele próbowali tę tradycję wskrzesić, ale bez zaplecza w postaci odrestaurowanego pałacu jest to trudne. Pełni wrażeń i co najważniejsze zgodnie z planem wróciliśmy do domu.
Autorki zdjęć: Joanna Dyjak i Krysia Kuśnierz.