Ziemia Tarnowska – śladami historii i kultury
10 maja mglistym rankiem ruszyliśmy na spotkanie z Ziemią Tarnowską. Zaczęliśmy na Górze św. Leonarda w Kleciu. Zlokalizowany tu cmentarz wojenny nr 220 z walk prowadzonych 7.05.1915 r. oglądaliśmy w siąpiącym deszczu. Zwróciliśmy uwagę na neogotycką kaplicę z 1890 r. wkomponowaną w całość założenia, żeliwne krzyże na żołnierskich mogiłach i grób Józefa Forysia, budowniczego kaplicy i opiekuna cmentarza, którego pragnieniem było na nim spocząć. W pobliskim Brzostku, już w bezdeszczowej scenerii spacerowaliśmy po cmentarzu nr 225 projektu Gustawa Rossmana podziwiając stellę z głową Chrystusa, jako dominantę całości. Dramaturgię bitwy, która tu miała miejsce próbował oddać Wojciech Kossak w obrazie „Zdobycie dzwonnicy”. W Pilźnie swoje kroki skierowaliśmy do kościoła o. Karmelitów, gdzie krótką chwilę spędziliśmy przed cudami słynącym obrazem MB Pocieszenia. W drodze do Nowego Wiśnicza rozpogodziło się zupełnie i tak pozostało do końca dnia. Zamek Kmitów i Lubomirskich zrobił na nas spore wrażenie. To jedno z lepiej zachowanych założeń stylu „palazzo in fortezza” w Polsce. W latach międzywojennych zniszczony pożarami i opustoszały zamek przed zupełną ruiną uratował związek rodowy Lubomirskich kryjąc mury dachami. Po II wojnie światowej prace remontowe kontynuowało państwo polskie i są one prowadzone do chwili obecnej. Wewnątrz obejrzeliśmy wystawę naczyń kuchennych, dziedziniec, kaplicę zamkową z kryptą grobową oraz kilka umeblowanych pomieszczeń w części reprezentacyjnej zamku. Na koniec odwiedziliśmy ekspozycję poświęconą wybitnemu rzeźbiarzowi pochodzącemu z Nowego Wiśnicza, profesorowi krakowskiej ASP Czesławowi Dźwigajowi. Prace profesora są nam znane, bo w Rzeszowie stoją dwa jego pomniki Jana Pawła II, a kilka lat temu schodząc z Baraniej Góry oglądaliśmy we wsi Radziechowy słynną „Golgotę Beskidów” jego autorstwa. W wiśnickiej ekspozycji obejrzeliśmy gipsowe i spiżowe kopie jego dzieł z całego świata. Po obejrzeniu zamku skierowaliśmy się do stojącego po sąsiedzku dworku „Koryznówka”. Dworek wzniósł w połowie XIX w. Leonard Serafiński, ożeniony z siostrą żony Jana Matejki. Obie rodziny znały się i przyjaźniły, więc artysta często tu bywał. W 1980 r. właściciele budynku – państwo Maria Serafińska-Domańska i Stanisław Domański otworzyli w nim muzeum pamiątek po artyście. Miło było przenieść się w czasy artysty, w jego życie osobiste i sytuacje, które rzutowały na jego twórczość. Po drodze do Lipnicy Murowanej przystanęliśmy w „Gospodzie pod Kamieniem”. W karczmie zamówiliśmy posiłek i udaliśmy się na pobliskie wzgórze Paprotna (436), by obejrzeć ciąg wychodni skalnych nazwanych na cześć kolejnego artysty z Ziemi Wiśnickiej, tym razem literata, „Kamieniami Brodzińskiego”. Po sesji fotograficznej wśród skał wróciliśmy do gospody w sam raz na smaczny posiłek. Najbardziej chwalony był ziemniaczany przysmak leśniczego i pierogi gajowego zapiekane w szabaśniku. W Lipnicy Murowanej zwróciliśmy uwagę na ryneczek otoczony drewnianymi domami podcieniowymi wspartymi na słupach oraz zabytkowy kościółek św. Leonarda wpisany w 2003 r. na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Stąd udaliśmy się w kierunku Nowego Sącza podziwiając po drodze z okien busa Jezioro Czchowskie z zamkiem Tropsztyn i romańskim kościółkiem św. Andrzeja Świerada i Benedykta w Tropiu. Na chwilę przystanęliśmy na przełęczy św. Justa, by rzucić okiem na kościółek wzniesiony na miejscu jego pustelni oraz podejść w górę po stokach Jodłowca Wielkiego, by podziwiać panoramę Pogórza Rożnowskiego z Zalewem Rożnowskim. Ostatnim przystankiem na trasie naszej wycieczki było Miasteczko Galicyjskie w nowosądeckim skansenie. Oglądaliśmy tu domy wzniesione na podstawie historycznych budynków z terenu Małopolski, w których urządzono urzędy, punkty usługowe i warsztaty charakterystyczne dla miasteczek końca XIX i początków XX wieku.
Autorzy zdjęć: Jurek Kumor i Majka