1. Z Łozianskiego podchodziliśmy na boczny grzbiet nad wsią…
2. …z którego po raz pierwszy ujrzeliśmy połoninę Kuk na najdalszym planie.
3. Na pierwszym odpoczynku widzieliśmy grzbiet Magury Żydowskiej w paśmie Borżawy.
4. Na Stołb prowadziła wyraźna przecinka nad rurą gazową.
5. Już pierwsze podejście wymagało sporo wysiłku.
6. Odpoczywaliśmy chroniąc się w głębokim cieniu…
7. …bo reszta podejścia znów wiodła w słońcu…
8. …a stok był bardziej stromy niż dotąd.
9. Nagrodą był widok na caluśką Borżawę.
10. W drodze na Kamienną mieliśmy niską przełęcz…
12. Na równym grzbiecie upał mniej dokuczał…
13. …a oczy cieszył widok niewielkiego oczka wodnego.
14. Kolejna przełęcz znów była niska, ale za nią wycinka odchodziła na zachód.
15. Tak ujrzeliśmy połoninę Kuk, której górne partie czerwieniły się przebarwionym borówczyskiem.
16. Na szczyt zamierzaliśmy wejść od tyłu łatwiejszym podejściem pokonując najpierw trawers.
17. Kępy goryczki tojeściowej zdobiły stok…
18. …który przypominał wielobarwny patchwork.
19. Na szczycie rozłożyliśmy się na dłuższy odpoczynek…
20. … i syciliśmy oczy widokiem na Gorgany.
21. Na zbliżeniu widoczne pasmo Piszkonii i wyniosła Strimba ze Streminosem.
22. Schodziliśmy ku północy mając przed oczami połoninę Borżawę…
23. …ścieżką grzbietową, która na podejście wydawała się nam zbyt stroma.
24. Za chwilę opuścimy połoninę i w miejscu…
25. …gdzie las spłonął od wybuchu gazu, rozpoczniemy zejście do wsi.
26. Poniżej przełęczy natrafiliśmy na niewielkie źródełko.
27. W miejscu, gdzie wycinka drzew odsłoniła stok…
28. …pożegnaliśmy się z połoniną Kuk.
29. Spaliśmy w tym świeżo oddanym do użytku hotelu „Natalia”.
30. Na trasę drugiego dnia ruszyliśmy z Filipca, spod urokliwego wodospadu „Szypot”…
31. …doliną głęboko wcinającą się w stok Borżawy.
32. Na początku trasa wiodła bukowym, cienistym lasem…
33. …potem rozległymi polanami w pełnym słońcu, aż dotarliśmy…
34. …do ostatniego drzewa na trasie, z którego cienia niektórzy skwapliwie skorzystali.
35. Podejście na Gimbę było krótkie, ale strome…
36. …więc odpoczęliśmy w połowie podejścia mając widok na Wielki Wierch…
37. …i górną stację wyciągu krzesełkowego na stoku Gimby.
38. Po odpoczynku pełni werwy ruszyliśmy ku górze…
39. …gdzie czekała trawiasta przestrzeń i skrzydła lotni na niebie.
40. Grzbiet ku Magurze Żydowskiej był wyrównany…
41. …więc na szczycie zatrzymaliśmy się mniej dla odpoczynku…
42. …a bardziej dla widoków na przykład na Stója (Stoha) – najwyższego w paśmie – 1681m n.p.m.
43. Wracaliśmy tą samą drogą grzbietową…
44. …na Gimbę ze stokami już jesiennie przebarwionymi.
45. Schodząc ku górnej stacji wyciągu krzesełkowego…
46. …rzucaliśmy okiem na Wielki Wierch pamiętny z zeszłorocznego wyjazdu.
47. I zjeżdżając krzesełkami, i schodząc, widzieliśmy stada koni pasących się na stoku.
48. Moczenie się w potoku to obowiązkowy punkt każdego wyjazdu przed powrotem do autokaru i do domu.
Nawigacja wpisu
Skip to content
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Zgoda Dowiedz się więcej
.